Trzy pytania do pisarza o… miłość

Alek Rogoziński świętuje 10 lat pracy artystycznej. Jego książki sprzedały się w ponad milionie egzemplarzy. Mistrz komedii kryminalnej, uwielbiany za wyjątkowe poczucie humoru i cięty styl pisania –opowiada o  kolejnej odsłonie sagi Gorset i Szpada, czyli o „Zagubionej Relikwi”.

– Chcę nawiązać do ostatniej premiery, czyli „Zagubionej Relikwii”, trzeciego tomu cyklu „Gorset i szpada”. Znów czekają nas brawurowe akcje z historią w tle. Intrygi, pościgi i miłosne igraszki oraz najskrytsze tajemnice dworu królowej Marysieńki. Czy nie jest tak, że ta miłość i ludzkie namiętności mimo upływu lat wciąż wyglądają podobnie?

– To paradoks, że zmienia się wszystko wokół nas, tylko nie ludzkie charaktery. Rządzą nami te same namiętności, fobie, pragnienia. Dlatego przy „Gorsecie i szpadzie” dużo czasu zajął mi research dotyczący XVII-wiecznej architektury, kulinariów, strojów, ceremoniału dworskiego czy zwyczajów. Wpasowanie w to bohaterów było już tylko formalnością. Anturaż jest więc z dawnej epoki, a postaci na wskroś współczesne. Dlatego, mam nadzieję, łatwo się z nimi zidentyfikować.

Czasem też miłość prowadzi do zbrodni… Lubi pan, kiedy uczucie zwodzi bohaterów na manowce?

– Cóż, takie jest życie. Wiadomo, że miłość czasem odbiera rozum i potrafi skomplikować życie. I, co pokazała historia, wiele razy prowadziła do zbrodni. Morderstwo w szale namiętności. Brzmi jak skrzyżowanie kryminału z harlequinem. A tak serio: akurat ta seria jest najmniej krwawą ze wszystkich, które napisałem.

Co w pisaniu o miłości sprawia pisarzowi największą frajdę?

– Spotkania z Czytelniczkami i Czytelnikami. To dla mnie najcenniejsze chwile. Nigdy nie mam ich dosyć!

Najnowsza odsłona sagi Gorset i Szpada – „Zagubiona Relikwia” ukazała się nakładem Wydawnictwa Purple Book.